sobota, 20 lutego 2010

K jak miejskie Kąpieliska





Temat może niezbyt aktualny, ale przynajmniej przeniesie myślami w bardziej sprzyjającą aurę pogodową. A warto, bo praskie miejskie kąpieliska to rzecz niezwykła.

Kiedy termometry wskazują coraz to wyższą temperaturę i ktoś nie może lub nie chce jechać na swoją chatę / chalupę (tutejsze wersje daczy, ma ją każdy Czech, niektóre wyglądają jak kurne chaty a w innych można spokojnie mieszkać)a do tego ma szczęście (jego zdaniem) i nieszczęście (zdaniem całej reszty Republiki Czeskiej) być Prażaninem pozostaje mu tylko iść na kąpielisko.Byłam na dwóch, nie wiem czy kierując się swoim pokrętnym instynktem nie wybrałam przypadkiem tych najdziwniejszych.

Jedno, w okolicach Szpitala Motol było małym jeziorkiem, zarośniętym w połowie szuwarami, nad którym dumnie unosił się jakiś wielki komin. I nad tym malowniczym jeziorem i pod tym kominem na leżakach, ręcznikach wygrzewali się Prażanie. Styl dominujący to swojskie pasiaste kąpielówki, piwo w ręku i sumiasty wąs. W wersji damskiej klasyczny kostium zazwyczaj bez góry.

Drugie kąpielisko miało swoją sławę. Walił tam tłum. Też było w niezwykle malowniczej okolicy, mianowicie dokładnie w centrum ogromnego blokowiska. Płaciło się za wstęp jakieś śmiesznie małe pieniądze i można było do woli korzystać z pamiętających jeszcze Czechosłowację przebieralni, stać w niekończącej się kolejce półnagich ludzi czekających na piwo i parki v rohliku. Można było również zacieśniać międzynarodową współpracę z tutejszą odmianą dresiarzy (dresy nosi każdy porządny, szanujący się Czech, więc tłumaczenie tego określenia wprost spotyka się z całkowitym niezrozumieniem).

Generalnie moje wizyty na lokalnych kąpieliskach tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że czeskie podejście do ciała i nagości zdecydowanie różni się od tego w Polsce najpopularniejszego. Kąpieliska w centrum miasta pełne są kobitek opalających się topless. Nikt się temu specjalnie nie dziwi, ani z tego powodu nie zaczepia. Co prawda im starsza metryka, tym większe chęci ekshibicjonistyczne, co pewnie poniektórych martwi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz